Czym jest dla mnie fotografia? Ilekroć zadaję sobie to pytanie, niemal zawsze roi mi się wniosek, że to swego rodzaju próba oswajania śmierci, daremna zresztą chyba, bo czy tak łatwo możemy pogodzić się ze świadomością, iż kiedyś przestaniemy przebierać nogami? Jest w fotografii pewien paradoks, bowiem z jednej strony stać się ona może swoistym memento mori, stygmatem czasu, barthes'owską nekrofilią, z drugiej zaś zdaje się być antidotum na przemijanie, polisą przeszłości oraz składnicą pamięci.
Szczegóły wpisu:
Oceń stronę:
Ocena Użytkowników: Ocena: 2/5
Opinie Użytkowników: